Agata Zbylut
Kawiorowe patriotki


mikrozamówienie #17 | 18 września 2020

Agata Zbylut – jestem artystką, akademiczką, feministką i radykalizującą się wegetarianką, a okazjonalnie także kuratorką i aktywistką. W latach 1993–1999 studiowałam w Instytucie Kultury i Sztuki Plastycznej WSP w Zielonej Górze, w roku 2008 obroniłam tytuł doktory na Wydziale Komunikacji Multimedialnej UAP w Poznaniu, a w 2012 otrzymałam tytuł doktory habilitowanej w PWSTiT w Łodzi. W latach 2000–2005 byłam kuratorką Galerii Amfilada. W 2004 koordynowałam Narodowy Program Kultury „Znaki Czasu” w województwie zachodniopomorskim. W 2005 zostałam odznaczona brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. W 2004 roku założyłam Stowarzyszenie Zachęta Sztuki Współczesnej w Szczecinie i od 16 lat pełnię funkcję prezeski tegoż stowarzyszenia, które w tym czasie zbudowało Kolekcję Regionalną Zachęty Sztuki Współczesnej – największy zbiór sztuki współczesnej w zachodnio-północnej Polsce – i doprowadziło do powołania Trafostacji Sztuki w Szczecinie. Od 2010 pracuję w Akademii Sztuki w Szczecinie, gdzie prowadzę Pracownię Fotografii i Działań Postartystycznych, a od 2018 jestem także kierowniczką Katedry Fotografii. W dorobku mam ponad 100 wystaw indywidualnych i zbiorowych w Polsce, Niemczech, Białorusi, Rosji, Ukrainie, Francji, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, USA. Mieszkam i pracuję w Warszawie i w Szczecinie.

https://agatazbylut.com/
https://www.instagram.com/agata_zbylut/


Praca powstała jako część cyklu „mikrozamówienia” realizowanego przez Jasną 10: Warszawską Świetlicę Krytyki Politycznej w ramach programu „Centrum Jasna” finansowanego ze środków Miasta Stołecznego Warszawy.

Kurator: Wojtek Zrałek-Kossakowski

KAWIOROWE PATRIOTKI

Pierwszą, prototypową torbę z szalików kibiców reprezentacji Polski uszyłam pod koniec ubiegłego roku. Chciałam zneutralizować dziesiątki szalików, które zostały mi po „Kawiorowej Patriotce” – majestatycznej i historyzującej sukni, którą uszyłam dla potencjalnej królowej stadionów. Zamówiłam ich zbyt dużo i później co chwilę natykałam się na nie w swoim niewielkim mieszkaniu. Ich czerwono-białe barwy przypominały mi o nacjonalistycznej przemocy, która ze stadionów rozlała się na ulice i przestrzeń publiczną. Przypominały mi o gryzącym dymie odpalanych nielegalnie rac i obsikiwaniu Muzeum Narodowego podczas Marszy Niepodległości. Nic więc dziwnego, że ile razy się na nie natknęłam, tyle razy czułam rozdrażnienie. Nie chciałam tych szalików wyrzucać, chciałam je przemienić. Najpierw uszyłam z nich sztandar do projektu 100 Flag, przerabiając starannym haftem i sztukowaniem hasło POLSKA POLSKA na POLKA BOSKA. Latem na prośbę Charlotte Drag Oueer uszyłam dla niej szalikową suknię, która, po próbie generalnej w warszawskiej Propagandzie wciąż czeka na swoją oficjalną jesienną premierę.

W ostatnich latach powoli rezygnujemy z używania biało-czerwonych symboli. Odcinając się od nacjonalistów odcinamy się również od barw narodowych. Oddajemy im wspólne symbole państwowe. Rezygnujemy z nich szukając własnych, nowych symboli pod którymi moglibyśmy się jednoczyć. Przypomniałam sobie batalię o słowo „feminizm”, które również próbowano nam odebrać. Przez dziesiątki lat patriarchowie systematycznie napełniali jego pozytywne, równościowe znaczenie negatywnymi treściami. Przez lata słyszałam, gdy dziewczyny będąc pod ich wpływem zaczynały swoje wypowiedzi od: „nie jestem feministką, ale…” i tu następowało wyliczenie feministycznych postulatów. Patriarchalna propaganda okazała się na tyle skuteczna, że mając feministyczne przekonania kobiety unikały słowa, które najcelniej je określa. Mimo tych narzuconych pejoratywnych skojarzeń, feministki z niego nie zrezygnowały, powoli odzyskują jego właściwe znaczenie. Podobne odczucia mam widząc jak znikają z naszej równościowej retoryki biało-czerwone barwy. Szaliki kibiców reprezentacji Polski stały się symbolem zawłaszczenia przestrzeni publicznej, ale również wypaczeniem znaczenia słowa „patriotyzm”, który przybrał twarz agresywnego kibola. Zamiast codziennej troski zaczął oznaczać już tylko butne „wstawanie z kolan” i rozpierduchę.

Pomyślałam więc o geście, który przekieruje tę negatywną energię na działanie pozytywne. O geście zamiany przemocowo kojarzonych szalików na torby na zakupy wielokrotnego użytku. Te torby oznaczają troskę codziennej dbałości, krzątactwo. Zostały w całości uszyte z tego, co znalazłam w domu, więc nie powiększyły góry śmieci którą codziennie produkujemy. Jedyne co dokupiłam to metki, które zamówiłam u lokalnego rzemieślnika. Początkowo planowałam szycie toreb podczas lockdownu. Wyobrażałam sobie, że zostając w domu w końcu będę miała czym zająć ręce, a też histeria zakupów była jedną z najbardziej charakterystycznych reakcji Polek i Polaków na wiadomość o COVID 19. Niestety okazało się, że w lockdownie mam jeszcze mniej czasu niż zazwyczaj. Praca zdalna wymagała poszerzenia kompetencji, opanowania kolejnych narzędzi, a internetowe czaty przybrały taką intensywność, że na siedzenie przy maszynie nie starczyło mi już sił. Uszyłam je teraz, z niepokojem czekając co przyniesie druga fala. Szyłam zamknięta w nocy z terkoczącą maszyną, która wymusiła na zbyt małym mieszkaniu kolejne zadania. Kuchni i sypialni przypisana została również funkcja zakładu krawieckiego. Dokładnie tak czuła się większość z nas, gdy nasze mieszkania w lockdownie stały się również biurami, studiami fotograficznymi czy klasami do nauki szkolnej.

Na metkach jest napis KAWIOROWE PATRIOTKI AGATA ZBYLUT& CHARLOTTE DRAG QUEER i wszystkie te torby zostaną przekazane Charlotte wspierając jej wspaniałą aktywistyczną walkę z homofobią i ludzką głupotą. Ona rozdysponuje je dalej i mam nadzieję, że niejedną z nich spotkam na ulicy.

WARSZAWO MOJA WARSZAWO | 2024

WARSZAWO MOJA WARSZAWO | 2024

FESTIWAL O BYCIU RAZEM
15-17 listopada 2024

Dowiedz się więcej