Justyna Banaszczyk, Joanna Szumacher
Ignorantka


mikrozamówienie #15 | 4 września 2020

Justyna Banaszczyk – artystka działająca w obrębie eksperymentalnej muzyki elektronicznej i około~tanecznej, a także twórczyni słuchowisk, muzyki filmowej i muzyki do gier. W jej utworach pobrzmiewają echa IDM-u i industrialu, ale najważniejszym czynnikiem jest rytmiczna i brzmieniowa inwencja oraz ciągła eksperymentacja, co ma odzwierciedlenie w jej występach na żywo, które w dużej mierze są improwizowane. FOQL współtworzy również noise’owy duet Mother Earth’s Doom Vibes z performerką i artystką dźwiękową Edką Jarząb. Czasem sięga po gramofony i magnetofony czterośladowe, by jako Głupiec grać kolaże dźwiękowe i mixtape’y. Bardzo aktywnie współtworzyła kolektyw Oramics (2017-2019), który za cel obrał promowanie równości i działalność edukacyjną na scenie elektronicznej i klubowej. Jednym z największych sukcesów kolektywu było wydanie charytatywnej składanki “Total Solidarity”, która trafiła do mediów na całym świecie. Justyna współprowadzi kasetową wytwórnię Pointless Geometry, która wydaje eksperymentalną muzykę elektroniczną z Europy Środkowej i Wschodniej i jest zaangażowana w tworzenie Radia Kapitał, pierwszego radia społecznego w Polsce. Artystka SHAPE Platform 2020. Stypendystka MKiDN oraz Funduszu Popierania Twórczości ZAiKS.

Joanna Szumacher – autorka płyty „Kopyta Zła” z Pawłem Cieślakiem wydanej przez wytwórnię Requiem Records oraz książki i audiobooka „Bambino” wydanej przez Altanova Press. Twórczyni muzyki teatralnej min. do spektaklu “28 dni”. Autorka i pomysłodawczyni cyklu muzycznego Byle do wiosny w Muzeum Sztuki w Łodzi. Laureatka Punktu dla Łodzi oraz Plastrów Kultury w dwóch kategoriach. Kuratorka i współzałożycielka łódzkiej Galerii W Y oraz kasetowego labelu -SUPER-. Współorganizatorka festiwalu Blask | Brzask i festiwalu kultury żydowskiej “Dybuk z Grodziska”. Kuratorka festiwalu Łódź 4 Kultur 2019. Stypendystka Prezydent Miasta Łodzi.

fot. Robert Mainka i Olga Perkowska

Praca powstała jako część cyklu „mikrozamówienia” realizowanego przez Jasną 10: Warszawską Świetlicę Krytyki Politycznej w ramach programu „Centrum Jasna” finansowanego ze środków Miasta Stołecznego Warszawy.

Kurator: Wojtek Zrałek-Kossakowski

“Ignorantka” mieści się na granicy Śródmieścia i Starego Polesia, które administracyjnie zaczyna się po nieparzystej stronie ulicy Gdańskiej. Dla wielu Łodzian i Łodzianek, mimo że bar znajduje się 5 minut od ulicy Piotrkowskiej i jest w samym centrum miasta – jest to nieprzekraczalna granica.

Justyna Banaszczyk:
„Ignorantkę” założyła w 2007 roku Pani Irena Banaszczyk – moja Mama. Będąc już wtedy na emeryturze postanowiła spełnić swoje marzenie o własnej knajpie, a przy okazji dorobić do emerytury, która starczyłaby ledwie na czynsz. W grudniu będziemy obchodzić 14. urodziny baru przy ulicy Legionów 22 (niegdyś – Obrońców Stalingradu), który powstał pod tym adresem ze względu na to, że Szefowa chciała mieć blisko do domu (3 minuty piechotą). Znajomi czasami pytają mnie, co to za miejsce. Odpowiadam zawsze to samo – lokalne i że jest takie, jak Łódź. Na piwo przychodzi tutaj 80. letni Pan, który czasem podje sobie zupki, jeśli Mama akurat ugotuje. Czasem wpadają studenci – na tanie piwo. Z ciekawości przychodzą turyści, artyści, przypadkowi przechodnie, którzy nie uwierzyli w to, że na Starym Polesiu może być tylko źle. Bywają i kibice – w końcu Stare Polesie to świątynia ŁKSu. Przede wszystkim jednak stali klienci, którzy wszyscy znają się z imienia i niejedno o sobie wiedzą. W Łodzi „rewitalizacja” odmieniana jest przez wszystkie możliwe przypadki. Miejmy nadzieję, że przez przypadek właśnie nie pożre takich miejsc jak „Ignorantka” i nie zastąpi ich sieciowymi kawiarniami, a mieszkańców z rozpędu nie wymieni na „lepszy model”.

Joanna Szumacher:
Mieszkam na Polesiu już kilka lat. To moja dzielnica. Są ludzie, którzy uważają, że jest brzydka – dla mnie w każdym wymiarze jest piękna. Nie musi się zmieniać, nie ma takiej potrzeby. Polesie to też stare, zatrzymane w latach dziewięćdziesiątych kamienice z podwórzami, trzepakami i własnym mikroświatem – „studnia w studni, a za nią kolejne podwórze”. Piękne zdobienia secesyjne obok zdewastowanych, łysych kamienic, metry dalej modernizacja 2.0, styropian, tynk, zakryte NOWYM. Nie ma drugiej takiej dzielnicy – pełnej skrajności, zaprzeszłej i zastałej z jednej strony, z drugiej: wyglądającej w przyszłość.

fot. Anna Krakowiak

WARSZAWO MOJA WARSZAWO | festiwal o byciu razem

WARSZAWO MOJA WARSZAWO | festiwal o byciu razem

zobacz dokumentację edycji z roku 2024

Dowiedz się więcej